MŚ: Angerer obroniła półfinał

Ćwiećfinały
Niemcy – Francja  k. 5:4 (0:0, 1:1)
Necib 64 – Sasic 84 (k.)

Żółte kartki: Mittag, Goessling, Marozsan, Leupolz – Delie, Georges

Niemcy: Angerer – Kemme, Peter, Krahn, Maier, Leupolz, Goessling (79’ Behringer), Popp (71’ Dabritz), Mittag (46’ Marozsan), Laudehr, Sasic

Francja: Bouhaddi – Majri, Renard, Georges, Houara, Necib, Abily, Henry, Thomis (69’ Lavogez), Le Sommer (91’ Thiney), Delie (101’ Hamraoui)


Przez całe spotkanie lepsze wrażenie sprawiały Francuzki a jednak pożegnały się z turniejem. Śmiało można użyć banału, że „niewykorzystane sytuacje się mszczą” a Francuzki wracają do domu na własne życzenie. Miały więcej sytuacji ale poza jedną nie potrafiły zamienić ich na gola. Po ich początkowej przewadze z czasem spotkanie się wyrównało a większość ataków Niemek zatrzymywała się na 30-40 metrze od bramki bronionej przez Bouhaddi. Jej koleżanki grały agresywnie i konsekwentnie w obronie, co chwila wyprowadzając groźne kontrataki. Już w pierwszej minucie Francuzki powinny wyjść na prowadzenie za sprawą Necib, która uderzyła minimalnie obok słupka. Pod koniec pierwszej połowy ta sama zawodniczka strzelała z woleja z pola karnego a kapitalną interwencją popisała się Angerer.

W drugiej połowie więcej okazji miały Niemki, Bouhaddi potwierdziła, że jest pewnym punktem drużyny. W 64 minucie było 1:0 dla Francji. Z połowy boiska dośrodkowywała Houara, futbolówkę głową wybiła Peter ale na tyle źle, że ta trafiła do Necib, która zdecydowała się na uderzenie. Po rykoszecie w polu karnym od Krahn piłka wpadła obok interweniującej Angerer. Gdy wydawało się, że „Trójkolorowe” mają mecz pod kontrolą, sędzia podyktowała rzut karny za zagranie ręka przez Majri. Sasic takiej okazji nie mogła zmarnować, mecz zaczął się od początku. Pod koniec regulaminowych 90 minut Lavogez powinna dostać żółtą kartkę za symulowanie faulu w polu karnym ale to i tak nie miało większego wpływu na wynik. W dogrywce po obu drużynach widać było zmęczenie. Mnożyły się niedokładne zagrania, w płynniejszej grze nie pomagało też boisko. Piłkę meczową pod koniec drugiej części dogrywki miała Thiney ale fatalnie spudłowała. Rzuty karne to jak wiadomo loteria i wojnę nerwów wygrały Niemki. Bohaterką została Angerer, która w ostatniej serii obroniła strzał Lavogez.

Rzuty karne:
1:0 Behringer
1:1 Thiney
2:1 Laudehr
2:2 Abily
3:2 Peter
3:3 Necib
4:3 Marozsan
4:4 Renard
5:4 Sasic
5:4 Angerer obroniła strzał Lavogez

Chiny – USA 0:1 (0:0)
Lioyd 51

Żółta kartka: Wu

Chiny: Wang F. – Liu, Li, Rong, Wu, Ren, Tan (58’ Pang), Peng (74’ Tang), Lou (35’ Wang S.), Wang Li-Si, Wang Shanshan

USA: Solo – Klingenberg, Sauerbrunn, Johnston, Krieger, Heath, Lloyd, Brian, O’ Hara (61’ Press), Morgan (81’O’Reilly), Rodriguez (86’ Wambach)

Już w drugiej minucie Amerykanki powinny wyjść na prowadzenie po prostopadłym zagraniu Lloyd do Rodriguez. Ta mając przed sobą bramkarkę Chin próbowała lobować co zakończyło się dość komicznie. Amerykanki przeważały stosując agresywny pressing już w okolicach pola karnego rywalek, które mimo, że umiejętnie się broniły, momentami miały ogromne problemy z wyjściem z własnej połowy. Groźnie strzelały m.in. Morgan, O’Hara, Lloyd. Ta ostatnia swój 200 występ w reprezentacji uczciła 65 golem dla kadry, który zapewnił Amerykankom awans do półfinału. Bramka padła w 51 minucie po dośrodkowaniu w pole karne. W dalszej części meczu Chinki próbowały przełamać defensywę rywalek ale to USA miało świetną okazję na podwyższenie rezultatu. Gdyby w 73 minucie bohaterka spotkania, Lloyd, trafiła do bramki a nie w poprzeczkę pewnie mielibyśmy gola tego turnieju. Faworyt nie zawiódł a w półfinale zagra z innym pretendentem do tytułu czyli z reprezentacją Niemiec.


(Dariusz Walory)