Historia Marcina Gryki i AZS PWSZ Wałbrzych
Jest piątek. W gimnazjum nr 1 w Boguszowie-Gorcach rozbrzmiewa dzwonek kończący zajęcia. Szkolny WF-istę Marcina Grykę w weekend jednak nie odpocznie. Nauczyciel pakuje się i rusza ze swoimi piłkarkami na drugi koniec Polski. Kilka lat temu pokonał raka i złożył z gimnazjalistek klub piłkarski. Teraz są czołową drużyną seniorskiej Ekstraligi!
– Spędziłem dwa lata w Anglii, od 2005 do 2007 roku. Pracowałem i podpatrywałem jak działają tam szkółki piłkarskie. Po powrocie do Polski najpierw się ożeniłem, a potem... zachorowałem na raka – zaczyna swoją historię trener Marcin Gryka. Nauczyciel wychowania fizycznego z gimnazjum w 16-tysięcznym miasteczku na Dolnym Śląsku, najpierw stoczył walkę ze straszną chorobą, a potem zaczął spełniać marzenia - swoje i grupki nastolatek, które chciały nauczyć się grać w piłkę nożną. Dziś są jednymi z najlepszych zawodniczek w Polsce, a Gryka jest dla nich nauczycielem, trenerem i przyjacielem.
– Wyjechaliśmy do Anglii głównie w celach zarobkowych. Bardzo chciała tam też pojechać moja obecna żona. Uczyła się języka, studiowała. Ja pracowałem jako ratownik. Przy okazji starałem się tam jak najwięcej nauczyć, ale też trochę pograłem w piłkę. W Polsce też występowałem w niewielkich, lokalnych klubikach, ale to właśnie grę na brytyjskich boiskach wspominam jako najciekawszą futbolową przygodę. Po roku na Wyspach zdecydowaliśmy jednak, że chcemy wrócić do kraju. Zostaliśmy jeszcze dwanaście miesięcy, zarobiliśmy trochę pieniędzy, dzięki czemu po powrocie do Polski udało nam się wybudować dom. Stworzyliśmy sobie podwaliny do lepszego startu w naszym kraju – wspomina swój pobyt w Anglii. Przed wyjazdem na Wyspy studiował na wrocławskim AWF-ie i szukał sposobu na życie, który będzie mógł połączyć z wielką miłością do sportu. Jeszcze zanim go znalazł, spotkała go inna, międzyludzka, miłość. Zarówno ona, jak i marzenia Gryki, musiały jednak przetrwać jeszcze wiele trudności, nim zdołały rozkwitnąć na dobre.
Cały artykuł Historia Marcina Gryki i AZS PWSZ Wałbrzych można przeczytać na stronie internetowej Przeglądu Sportowego
– Wyjechaliśmy do Anglii głównie w celach zarobkowych. Bardzo chciała tam też pojechać moja obecna żona. Uczyła się języka, studiowała. Ja pracowałem jako ratownik. Przy okazji starałem się tam jak najwięcej nauczyć, ale też trochę pograłem w piłkę. W Polsce też występowałem w niewielkich, lokalnych klubikach, ale to właśnie grę na brytyjskich boiskach wspominam jako najciekawszą futbolową przygodę. Po roku na Wyspach zdecydowaliśmy jednak, że chcemy wrócić do kraju. Zostaliśmy jeszcze dwanaście miesięcy, zarobiliśmy trochę pieniędzy, dzięki czemu po powrocie do Polski udało nam się wybudować dom. Stworzyliśmy sobie podwaliny do lepszego startu w naszym kraju – wspomina swój pobyt w Anglii. Przed wyjazdem na Wyspy studiował na wrocławskim AWF-ie i szukał sposobu na życie, który będzie mógł połączyć z wielką miłością do sportu. Jeszcze zanim go znalazł, spotkała go inna, międzyludzka, miłość. Zarówno ona, jak i marzenia Gryki, musiały jednak przetrwać jeszcze wiele trudności, nim zdołały rozkwitnąć na dobre.
Cały artykuł Historia Marcina Gryki i AZS PWSZ Wałbrzych można przeczytać na stronie internetowej Przeglądu Sportowego