Zając: nabrałyśmy ochoty do gry
Z jesiennych wyników umiarkowanie zadowolona jest Alicja Zając, która od tego sezonu jest kapitanem pierwszoligowej Polonii. – Warunki były ciężkie i wiele innych czynników nie pozwalało na lepsze osiągnięcie. Rundę jednak zakończyłyśmy zwycięstwem w Górznie, co poprawiło nam nastroje - mówi Zając.
Obecny sezon Polonia rozpoczęła bez Ali Buszy, swojej najskuteczniejszej napastniczki z zeszłego sezonu która od czerwca zmagała się z kontuzją stawu skokowego. Ponadto, po kontuzji do zdrowia wracała Alicja Zając. Do gry za to powróciły Anna Jacewicz i Monika Nowak, które chciały rozstać się już z piłką trawiastą. Nowymi zawodniczkami były ponadto Daria Sroczyńska, Sandra Beszterda oraz Ada Sikora. Powróciła też Marta Zielińska, której udało połączyć się pasję do biegania z piłką nożną. Nową twarzą w zespole był też fizjoterapeuta – Bartek Grobelny.
- Podchodziłyśmy do sezonu z dużym optymizmem, patrząc na nasz skład, jednak runda jesienna w naszym wykonaniu była różna. Raz grało się lepiej, raz gorzej. Możemy narzekać na brak szczęścia i brak skuteczności – podsumowuje Alicja Zając.
Pierwszą wygraną w sezonie 2015/2016 polonistki zanotowały dopiero w 5. kolejce po zwycięstwie z Victorią Sianów 2:1. Potem jednak zanotowały serię 3 porażek. Pod koniec rundy jesiennej z drużyną pożegnał się trener Norbert Łuczak, którego awaryjnie zastąpił kierownik Paweł Tyl.
Teraz przyszedł czas na przerwę, roztrenowanie i małą refleksję co dalej. - W klubie nie było kolorowo, wiele zawodniczek myślało, by rozstać się z drużyną. Jednak pojawiło się kilka osób z dobrym sercem, które zdecydowały się nam pomóc w sposób finansowy, organizacyjny i mentalny. My same nabrałyśmy ochoty do gry i patrzymy na to z wielkim optymizmem. O wysokie cele w tym sezonie będzie ciężko, ale mogę zapewnić, że ujrzymy odmienioną Polonię Poznań - zapowiada nasza rozmówczyni.

Obecny sezon Polonia rozpoczęła bez Ali Buszy, swojej najskuteczniejszej napastniczki z zeszłego sezonu która od czerwca zmagała się z kontuzją stawu skokowego. Ponadto, po kontuzji do zdrowia wracała Alicja Zając. Do gry za to powróciły Anna Jacewicz i Monika Nowak, które chciały rozstać się już z piłką trawiastą. Nowymi zawodniczkami były ponadto Daria Sroczyńska, Sandra Beszterda oraz Ada Sikora. Powróciła też Marta Zielińska, której udało połączyć się pasję do biegania z piłką nożną. Nową twarzą w zespole był też fizjoterapeuta – Bartek Grobelny.
- Podchodziłyśmy do sezonu z dużym optymizmem, patrząc na nasz skład, jednak runda jesienna w naszym wykonaniu była różna. Raz grało się lepiej, raz gorzej. Możemy narzekać na brak szczęścia i brak skuteczności – podsumowuje Alicja Zając.
Pierwszą wygraną w sezonie 2015/2016 polonistki zanotowały dopiero w 5. kolejce po zwycięstwie z Victorią Sianów 2:1. Potem jednak zanotowały serię 3 porażek. Pod koniec rundy jesiennej z drużyną pożegnał się trener Norbert Łuczak, którego awaryjnie zastąpił kierownik Paweł Tyl.
Teraz przyszedł czas na przerwę, roztrenowanie i małą refleksję co dalej. - W klubie nie było kolorowo, wiele zawodniczek myślało, by rozstać się z drużyną. Jednak pojawiło się kilka osób z dobrym sercem, które zdecydowały się nam pomóc w sposób finansowy, organizacyjny i mentalny. My same nabrałyśmy ochoty do gry i patrzymy na to z wielkim optymizmem. O wysokie cele w tym sezonie będzie ciężko, ale mogę zapewnić, że ujrzymy odmienioną Polonię Poznań - zapowiada nasza rozmówczyni.
