Liczne koszulki Popławskiej

Siedem razy już grała w Akademickich Mistrzostwach Polski. Co najciekawsze reprezentowała barwy trzech uczelni.

Na pierwszy rzut oka Akademickie Mistrzostwa Polski w futsalu to zwykły turniej. Nic bardziej mylnego. To jedyna z najważniejszych imprez rozgrywanych systemem turniejowym w polskim piłkarstwie kobiecym. AMP'y na stałe wpisały się w kalendarz wydarzeń sportowych i w świadomość części piłkarek, szczególnie tych, które nie stronią od gry na hali. Jak niektórzy mówią AMP'y to już tradycja...

Tego samego zdania jest między innymi Anna Popławska, która w AMP'ach gra od pierwszej edycji, czyli od 2011 roku. Ma za sobą udział w 7 turniejach finałowych. - Z roku na rok poziom idzie w górę - przyznaje Ania. - Wiadomo, prym wiodą zespoły, które grają w Ekstralidze na trawie bądź w Ekstralidze futsalu. Kiedyś wygrywał Konin, futsalowy Kraków czy Poznań, a w tym roku Wałbrzych, a więc piłkarki z najwyższej ligi - opowiada futbolistka z Krakowa. AMP'y są przeznaczone dla wszystkich studentek-piłkarek. Grają w nich nie tylko reprezentantki kraju czy piłkarki z Ekstraligi, ale także amatorki. Dzięki temu są tak trochę, jak męski Puchar Polski. Nawet "kopciuszek" raz w roku ma szansę zagrać przeciwko "zawodowcom".

W tym roku niespełna 27-letnia Popławska na AMP'ach grała reprezentując Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie (1 edycja), ale we wcześniej jeździła także na finały akademickiej rywalizacji jako studentka UJ Kraków (4 edycje) i PWSZ Tarnów (pierwsze 2 edycje). Łącznie w tej imprezie reprezentowała już barwy trzech uczelni. - To więcej niż miałam klubów - śmieje się bramkarka trzecioligowej Prądniczanki Kraków. Popławska to prawdopodobnie rekordzistka(?) AMP'ów pod względem udziału na nich w różnych przynależnościach uczelnianych. Czy można jednak powiedzieć o niej wieczna studentka? - Nie znam wszystkich dziewczyn grających na AMP, ale jest parę osób, które tak samo, jak ja grają już od pierwszego turnieju. Mam nadzieje, że za rok znów się z nimi spotkam - dodaje Ania.

Co ciekawe, to dzięki grze w Akademickich Mistrzostwach Polski nasza rozmówczyni zaczęła grać w piłkę nożną na trawie. - Po jednym z turniejów półfinałowych zostałam zaproszona na trening AZS UJ Kraków. W ten sposób w wieku bodajże 22 lat rozpoczęła się moja przygoda z piłką nożną. To właśnie dzięki grze w AMP'ach miałam później możliwość gry w Ekstralidze czy zdobycia podwójnego futsalowego mistrzostwa Polski z UJ Kraków (akademickiego i w lidze) oraz przede wszystkim pokochania sportu drużynowego - dodaje była biegaczka, a od roku trenerka młodych piłkarek w krakowskiej Prądniczance.