Gol który nie miał prawa być uznany (wideo)
Reprezentacja Polski wróciła już z obozu w Turcji, podczas którego brała udział w turnieju towarzyskim Gold City Women's Cup. Kadra selekcjonera Miłosza Stępińskiego wygrała z Kosowem (5:0), Turcją (2:1) i zremisowała z Rumunią (2:2). Dzięki lepszemu bilansowi bramek od Rumunek turniej wygrały Polki.
Co ciekawe, w meczu z Rumunią padł kuriozalny gol. Zazwyczaj zdarza się, że sędziowie nie uznają bramki, kiedy piłka przekroczy linie bramkową, a następnie znów wróci w pole gry. W tym wypadku było zupełnie inaczej.
Przy stanie 2:1 dla naszych przeciwniczek strzał na bramkę oddała Agata Tarczyńska. Piłka trafiła w boczną siatkę, lecz zespół sędzi międzynarodowych uznał gola, którego tak naprawdę nie było. Na nic zdały się protesty naszych rywalek.
Całą sytuację można przeanalizować na materiale wideo.
Co ciekawe, w meczu z Rumunią padł kuriozalny gol. Zazwyczaj zdarza się, że sędziowie nie uznają bramki, kiedy piłka przekroczy linie bramkową, a następnie znów wróci w pole gry. W tym wypadku było zupełnie inaczej.
Przy stanie 2:1 dla naszych przeciwniczek strzał na bramkę oddała Agata Tarczyńska. Piłka trafiła w boczną siatkę, lecz zespół sędzi międzynarodowych uznał gola, którego tak naprawdę nie było. Na nic zdały się protesty naszych rywalek.
Całą sytuację można przeanalizować na materiale wideo.