Nowy początek Martyny Zańko
Gdyby Karol Strasburger zapytał uczestników Familiady z czym kojarzy się im powiedzenie "źle rozpocząć sezon" to na tablicy z wynikami odpowiedzi ankietowanych zapewne najwyższą pozycję miałaby odpowiedź "przegrana". W piłce nożnej źle rozpocząć sezon to nie tylko przegrać inauguracyjny mecz. Najlepiej przekonała się o tym Martyna Zańko. Ofensywna piłkarka Ekstraligowej drużyny Sztorm AWFiS Gdańsk w pierwszym meczu sezonu 2016/2017 zerwała więzadła krzyżowe w kolanie.
Bardziej pechowego początku sezonu nie można sobie wyobrazić nawet w najgorszych snach. Na inauguracje rozgrywek w pierwszy weekend sierpnia Sztorm pojechał na starcie do Krakowa z beniaminkiem ligi miejscowym AZS Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przyjezdne prowadziły 1:0 od 8. minuty, lecz ostatecznie przegrały 1:2. Na dodatek przez kontuzję straciły swoją najskuteczniejszą piłkarkę. - Na początku drugiej połowy w wyniku doznanego urazu opuściłam boisko z pomocą koleżanek. Szybko okazało się, że nie jest to zwykłe stłuczenie, lecz uszkodzone zostały więzadła krzyżowe przednie - wspomina Martyna Zańko.
Niedługo po kontuzji 27-letnia pomocniczka przeszła zabieg rekonstrukcji więzadła ACL. - Była to małoinwazyjna operacja metodą artoskopową - mówi zawodniczka Sztormu, która już na początku 2017 roku wznowiła treningi, najpierw oczywiście indywidualnie, a następnie zespołowo. Przez okres kontuzji Martyna nie znikła jednak ze świata kobiecej piłki nożnej. Było można ją spotkać na meczach Ekstraligi futsalu czy na Akademickich Mistrzostw Polski jako niegrającego członka zespołu Uniwersytetu Gdańskiego. - Szkoda, że nie mogłam brać udziału w rozgrywkach futsalu - ubolewa futbolistka z Trójmiasta.
Swój powrót na boisko ofensywna piłkarka Sztormu zaliczyła podczas ostatniego wyjazdowego meczu z UKS SMS Łódź. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0 co było w miarę korzystnym wynikiem dla ekipy z Gdańska - Inauguracja rundy wiosennej była dla mnie osobiście i dla nas jako zespołu zdecydowanie bardziej korzystna niż inauguracja całego sezonu w Krakowie. Mam nadzieje, że tak pozostanie do końca maja - uśmiecha się skrzydłowa. W meczu z SMS Łódź oprócz niej po długiej kontuzji powróciła także do gry bramkarka Magda Kołacz, ale niestety w dalszym ciągu jest kontuzjowana inna z ich koleżanek - Marcjanna Zawadzka mająca zerwane więzadła.
Martyna Zańko jest wychowanką Checzy Gdynia. W tym klubie grała do końca 2013 roku. Następnie przeszła do lokalnego rywala Sztormu AWFiS Gdańsk, z którym wywalczyła w 2015 roku awans do Ekstraligi kobiet, a więc na najwyższy szczebel piłkarstwa kobiecego w Polsce. Przez dwa ostatnie sezony była najskuteczniejszą piłkarką swojej drużyny, w której notabene jest... najstarsza. Sztorm przed własną publicznością zaprezentuje się w sobotę 25 marca (godz. 13:30), kiedy to na odnowionym boisku AWFiS w Gdańsku-Oliwie zmierzy się z AZS PWSZ Wałbrzych.
Bardziej pechowego początku sezonu nie można sobie wyobrazić nawet w najgorszych snach. Na inauguracje rozgrywek w pierwszy weekend sierpnia Sztorm pojechał na starcie do Krakowa z beniaminkiem ligi miejscowym AZS Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przyjezdne prowadziły 1:0 od 8. minuty, lecz ostatecznie przegrały 1:2. Na dodatek przez kontuzję straciły swoją najskuteczniejszą piłkarkę. - Na początku drugiej połowy w wyniku doznanego urazu opuściłam boisko z pomocą koleżanek. Szybko okazało się, że nie jest to zwykłe stłuczenie, lecz uszkodzone zostały więzadła krzyżowe przednie - wspomina Martyna Zańko.
Niedługo po kontuzji 27-letnia pomocniczka przeszła zabieg rekonstrukcji więzadła ACL. - Była to małoinwazyjna operacja metodą artoskopową - mówi zawodniczka Sztormu, która już na początku 2017 roku wznowiła treningi, najpierw oczywiście indywidualnie, a następnie zespołowo. Przez okres kontuzji Martyna nie znikła jednak ze świata kobiecej piłki nożnej. Było można ją spotkać na meczach Ekstraligi futsalu czy na Akademickich Mistrzostw Polski jako niegrającego członka zespołu Uniwersytetu Gdańskiego. - Szkoda, że nie mogłam brać udziału w rozgrywkach futsalu - ubolewa futbolistka z Trójmiasta.
Swój powrót na boisko ofensywna piłkarka Sztormu zaliczyła podczas ostatniego wyjazdowego meczu z UKS SMS Łódź. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0 co było w miarę korzystnym wynikiem dla ekipy z Gdańska - Inauguracja rundy wiosennej była dla mnie osobiście i dla nas jako zespołu zdecydowanie bardziej korzystna niż inauguracja całego sezonu w Krakowie. Mam nadzieje, że tak pozostanie do końca maja - uśmiecha się skrzydłowa. W meczu z SMS Łódź oprócz niej po długiej kontuzji powróciła także do gry bramkarka Magda Kołacz, ale niestety w dalszym ciągu jest kontuzjowana inna z ich koleżanek - Marcjanna Zawadzka mająca zerwane więzadła.
Martyna Zańko jest wychowanką Checzy Gdynia. W tym klubie grała do końca 2013 roku. Następnie przeszła do lokalnego rywala Sztormu AWFiS Gdańsk, z którym wywalczyła w 2015 roku awans do Ekstraligi kobiet, a więc na najwyższy szczebel piłkarstwa kobiecego w Polsce. Przez dwa ostatnie sezony była najskuteczniejszą piłkarką swojej drużyny, w której notabene jest... najstarsza. Sztorm przed własną publicznością zaprezentuje się w sobotę 25 marca (godz. 13:30), kiedy to na odnowionym boisku AWFiS w Gdańsku-Oliwie zmierzy się z AZS PWSZ Wałbrzych.