Rok selekcjonera Stępińskiego
W czerwcu 2016 roku reprezentacja Polski na wyjeździe wysoko przegrała z Danią 0:6. Ówczesny selekcjoner Wojciech Basiuk ustąpił wówczas ze swojej funkcji. Miesiąc później przez zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej na nowego opiekuna seniorskiej reprezentacji namaszczony został Miłosz Stępiński. Jego kandydaturę zgłosił Andrzej Padewski, który wówczas był jeszcze przewodniczącym centralnej Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego. Propozycje objęcia żeńskiej kadry Stępiński otrzymał na przełomie maja i czerwca, czyli jeszcze w czasie kiedy był trenerem męskiej reprezentacji U20, a w kadrze kobiet pracował jeszcze Basiuk.
Przez pierwsze miesiące selekcjoner ze Szczecina łączył swoje związkowe funkcje. Był trenerem zarówno w młodzieżowej kadrze męskiej, jak i selekcjonerem u kobiet. Jeszcze we wrześniu, czyli ponad dwa miesiące po nominacji zasiadał na męskiej ławce U20. Debiut w postaci zgrupowania i meczu nowy selekcjoner zaliczył w drugiej połowie września we Włocławku podczas meczu z Mołdawią, kończącym zakończone fiaskiem eliminacje Mistrzostw Europy 2017. Z Mołdawią wygraliśmy 4:0. Rozsyłając swoje pierwsze powołaniach Stępiński powołał zawodniczkę, która w tym meczu musiała pauzować za kartki. Nowy selekcjoner do błędu się nie przyznał, a podczas meczu na ławce rezerwowych było puste miejsce zwężające tym samym kadrę zespołu narodowego na ten mecz.
Wraz z przyjściem nowego selekcjonera na plus zmieniły się nieco zasady powoływania zawodniczek. Teraz do seniorskiej kadry można powołać aż 22 zawodniczki na zgrupowania i mecze. To dużo zważywszy na fakt, iż wcześniej zazwyczaj powołania otrzymywało jedynie 18 piłkarek, a liczba 20 futbolistek przy dwumeczach zdarzała się sporadycznie. Niezwykle istotną informacją jest fakt, iż po objęciu kadry trener z licencją UEFA PRO wyciągnął rękę do piłkarek, które były niechciane u jego poprzednika. Wróciła bramkarka Katarzyna Kiedrzynek i decyzją selekcjonera została kapitanem drużyny. Powrót zaliczyła również doświadczona Patrycja Pożerska (wiosną kontuzjowana) i bramkostrzelna Agnieszka Winczo, a także m.in. Anna Sznyrowska, Anna Gawrońska czy choćby Agata Tarczyńska.
Szczeciński trener przez pierwszy rok swojej pracy zrobił dość dużo kilometrów. Był na wielu meczach, a w jeden weekend zdarzało się nawet, że obskoczył po dwa spotkania Ekstraligi. Często bywał na domowych spotkaniach Olimpii Szczecin i co ciekawe - upodobał sobie AZS Wrocław. Ze względu na położenie geograficzne 42-letni selekcjoner najczęściej bywał na meczach w zachodniej części kraju, czyli właśnie w Szczecinie, Wrocławiu czy choćby w Koninie. O tym, co dzieje się w lidze Stępiński oprócz własnych obserwacji mógł liczyć także na informacje od swojej asystent, którą jest Natalia Niewolna grająca trenerka Olimpii Szczecin. Drugi z asystentów to Daniel Wojtasz. Jesienią grał jeszcze w A-klasie, wiosną pracował jako asystent trenera w męskim Stomilu Olsztyn, a teraz dostał angaż w Odrze Opole.
Do chwili obecnej reprezentacja Polski pod jego wodzą rozegrała 9 spotkań międzypaństwowych i żadnego nie przegrała. Polki wygrały w tym czasie kolejno z Mołdawia (4:0), Białoruś (4:0), Kosowo (5:0), Turcja (2:1), Finlandia (1:0) oraz ponowie Białoruś (4:0) i w czerwcu z Ukraina (3:2) i Litwa (5:0). Do tego dochodzi jeszcze remis z Rumunia (2:2). Koniecznie trzeba jednak dodać, iż PZPN nie zakontraktował nowemu selekcjonerowi żadnego meczu z zdecydowanie wyżej notowanym przeciwnikiem. Wiosną byliśmy na zaściankowym turnieju w Turcji zamiast na przykład tak jak rok temu wystąpić na Cyprze. Graliśmy wprawdzie ze stojącymi wyżej od nas Finlandią i Ukrainą, ale są to zespoły z trzeciej dziesiątki świata, a więc tylko trochę wyżej lokowane od nas. Przez rok reprezentacja Polski awansowała o jedną pozycję w zestawieniu Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej. Obecnie zajmujemy 30. miejsce w rankingu FIFA.
Dr Miłosz Stępiński do reprezentacji kobiet przyszedł, aby przeprowadzić zespół narodowy przez eliminacje Mistrzostw Świata 2019 (gospodarzem będzie Francja). Po roku przygotowań we wrześniu rozpocznie się prawdziwa gra o punkty. Marzenia o awansie są nikłe. W pierwszym meczu 15 września zagramy w Łęcznej z Białorusią. Zapewne będzie to dziesiąty mecz z rzędu bez porażki. Chwile później 19 września na wyjeździe zagramy natomiast ze Szwajcarią. To najsilniejszy zespół z naszej grupy i będzie to jednocześnie pierwszy mecz, w którym kadra Stępińskiego zagra ze zdecydowanie silniejszym rywalem zaliczanym do europejskiej czołówki. Pozostałymi rywalami są Szkocja i Albania. Awans do Mundialu 2019 wywalczą zwycięzcy wszystkich siedmiu grup eliminacyjnych. Cztery najlepsze zespoły z drugich miejsc zagrają pomiędzy sobą w barażach o ósme europejskie miejsce. W turnieju finałowym wystąpią 24 drużyny z sześciu światowych federacji.
Dotychczasowe mecze za kadencji selekcjonera Stępińskiego:
- Mołdawia 4:0 (Pajor, Daleszczyk, Winczo, samobójcza)
- Białoruś 4:0 (Winczo x2, Pajor x2)
- Kosowo 5:0 (Gawrońska x2, Winczo, Daleszczyk, Sznyrowska)
- Rumunia 2:2 (Tarczyńska x2)
- Turcja 2:1 (Matuschewski, Balcerzak)
- Finlandia 1:0 (Pajor)
- Białoruś 4:0 (Pajor x2, Dudek, Winczo)
- Ukraina 3:2 (Tarczyńska, Kamczyk, Pajor)
- Litwa 5:0 (Kamczyk, Dudek, Tarczyńska, Sałata, Sikora)