Gol bez prawa bycia

Kto popełnia mniej błędów ten wygrywa. Ostatnio wynik meczu Ekstraligi wypaczyła sędzia. Nawet się przyznała.

Sporo emocji wywołuje gol, który w meczu 5. kolejki Ekstraligi kobiet padł w staciu pomiędzy AZS UJ Kraków - Mitech Żywiec (1:0). Bramka dająca zwycięstwo gospodyniom padła w doliczonym czasie gry po główce z rzutu rożnego. Jak jednak od początku sygnalizował Mitech rzutu rożnego w tej sytuacji nie powinno być, bo piłkę jako ostatnia dotknęła zawodniczka atakująca, a nie broniąca.

Po analizie nagrania wideo wydaje się, że prawdopodobnie nie powinno być w tej sytuacji rzutu rożnego po którym padła bramka. - Zostaliśmy strasznie skrzywdzeni, to bardzo nie fair. Po meczu sędzina przeprosiła nas mówiąc, iż się pomyliła - przyznał Robert Sołtysek, trener Mitechu na łamach sportowebeskidy.pl. - Wszyscy wkoło, włącznie z trenerami AZS-u podkreślali, że to nie jest sprawiedliwe - dodał szkoleniowiec.

Takie sytuacje zdecydowanie nie powinny mieć miejsca w najwyższej lidze. Emocji powyższej sytuacji dodaje także fakt, iż była to jedyna bramka w meczu i strzelona w dodatku w 96. minucie. Dodajmy, że po strzeleniu bramki gra już nie była kontynuowana. Dodatkowo dwie zawodniczki z Żywca za kwestionowanie orzeczeń sędzi głównej otrzymały po żółtej kartce.

Jako ciekawostkę można jeszcze dodać, iż przed tym sezonem PZPN do regulaminu Ekstraligi kobiet wprowadził zapis: "Podczas meczów Ekstraligi może być wykorzystywany system VAR (Video Assistant Referee). Decyzje w zakresie wykorzystania systemu podczas wybranych meczów, każdorazowo podejmuje Departament Rozgrywek Krajowych PZPN".


Kontrowersyjną sytuacje można zobaczyć na poniższym skrócie meczu. Od minuty 8:10.