Heroiczne 120 minut

Gol Częstochowa grając w ósemkę zremisował 3:3 z Rolnikiem Głogówek w Pucharze. Uległ dopiero w dogrywce.


W 1/16 rozgrywek o Puchar Polski piłkarki pierwszoligowego Gola Częstochowa przegrały u siebie 3:6 z grającym w Ekstralidze kobiet Rolnikiem Głogówek. Biorąc pod uwagę jedną ligę różnicy pomiędzy tymi zespołami to wynik meczu nie robi większego wrażenia. Co innego jeśli dodamy do tego, że taki wynik został ustalony dopiero w dogrywce, bo w regulaminowym czasie gry było 3:3. Natomiast jeśli dodamy jeszcze do tego fakt, że częstochowski Gol przez całe 120-minut grał zaledwie w ośmioosobowym składzie to robi nam się z tego informacja warta odnotowania...

Grać przez 120-minut w ósemkę to wyczyn. - O tym, że zagramy w 8-osób dowiedziałam się dzień przed meczem - opowiada Oliwia Pająk z Gola Częstochowa. - Domyślałam się, że będzie nam ciężko zebrać się na ten mecz, jednak nie wiedziałam, że aż tak. Mamy w klubie kilka dziewczyn, które z racji kontuzji nie mogą występować w meczach. Byłam w stałym kontakcie z prezesem klubu i trenerem. Zastanawialiśmy się co zrobić w takiej sytuacji. Podjęliśmy decyzje, że pokażemy, na co nas stać nawet w osłabieniu. I tak też się stało. Wynik 3:3 w regulaminowym czasie o tym świadczy - mówi z delikatnym uśmiechem.

- Przed meczem, kiedy zebrałyśmy się w szatni trener na odprawie przedstawił nam swój pomysł na ten mecz. Przedstawił każdej z osobna jej role na boisku i nakreślił jak to wszystko ma funkcjonować. Uważam, że kluczowe w tym wszystkim były słowa trenera: „każda z was dzisiaj musi dać z siebie 130%”. To nas dodatkowo zmotywowało. Chciałyśmy pokazać, że niemożliwe nie istnieje. Wszystkie obecne na meczu dziewczyny spisały się na medal. Jak dla mnie jesteśmy zwyciężczyniami tego meczu. Pokazałyśmy charakter. Szkoda, że nie wystarczyło nam sił na dogrywkę i nie doprowadziliśmy do karnych, bo mogłybyśmy sprawić nie lada sensację - opowiada Oliwia.

Ósemkę piłkarek Gola, które w heroiczny i wyczerpujący sposób stanęły naprzeciw piłkarkom Rolnika Głogówek, które przyjechały do Częstochowy w czternaście osób stanowiły: 26-letnia Sylwia Kępa, 17-letnia Natalia Krawczyk, 22-letnia Dominika Małycha, 23-letnia Oliwia Pająk, 18-letnia Aleksandra Rusek, 26-letnia Karolina Szulc, 27-letnia Martyna Jeziorska oraz 34-letnia Justyna Przybylska. - Odkąd gram w Częstochowie nigdy nie zdarzyło się, abyśmy rozpoczynały mecz w niepełnym składzie - zauważa Pająk. Trzeba jednak przyznać, że tej jesieni Gol ma problemy kadrowe. Padł między innymi "ofiarą" terminarza I ligi w której na co dzień gra. W październiku nie pojechał na ligowy mecz do Rzeszowa, który był zaplanowany na środę. Część piłkarek miała akurat obowiązki zawodowe i szkolne.

Oliwia Pająk pochodzi z województwa łódzkiego. Zawodniczką Gola jest od lipca 2015 roku. - Trafiłam do Częstochowy z Radomska. Kiedy skończyłam liceum odezwał się do mnie prezes Gola i zaproponował grę w pierwszej lidze. Od października wybierałam się na studia i stwierdziłam, że fajnie byłoby to wszystko połączyć w Częstochowie. Wcześniej występowałam w barwach Stali Radomsko i Unii Sulmierzyce. Ze Stalą grałam na poziomie drugiej i trzeciej ligi kobiet, natomiast w Unii głównie miałyśmy same treningi, a dodatkowo brałyśmy udział w różnych turniejach - wspomina swoje piłkarskie początki.

Wspominany pucharowy mecz z Rolnikiem Głogówek był dla częstochowskiego Gola ostatnim meczem na trawiastym boisku w tym roku kalendarzowym. Nie oznacza to jednak, że zawodniczki z Częstochowy rozpoczynają beztroską zimę. Teraz będą grać w futsalowej Ekstralidze.