Sezon Ekstraligi zakończony

Mistrzem Polski TME SMS Łódź. Wicemistrzostwa dla Górnika Łęczna i Czarnych Sosnowiec. Dwie królowe strzelczyń.

Od początku sierpnia do końca maja trwał sezon Ekstraligi kobiet 2021/2022. Był to 43. sezon żeńskich rozgrywek o mistrzostwo Polski kobiet w piłce nożnej. Sezon trwał przez 22 kolejki i nie zabrakło w nim emocji.

» końcowa tabela Ekstraligi

W swoim szóstym sezonie gry w Ekstralidze rozrywki najwyższego szczebla piłkarstwa kobiecego wygrał po raz pierwszy TME SMS Łódź. Swoje pierwsze złoto łodzianki zapewniły sobie w przedostatniej kolejce wygrywając w Krakowie. Ekipa trenera Marka Chojnackiego wygrała 18 spotkań, jedno zremisowała oraz 3 przegrała będąc jednocześnie najbardziej bramkostrzelnym zespołem strzelajać 67 goli w sezonie. Łódź w końcowej tabeli miała o 3 punkty więcej niż drugi Górnik Łęczna i o osiem punktów więcej niż Czarni Sosnowiec, którzy zakończyli sezon na trzecim miejscu podium. Kluczem do sukcesu była systematyczna praca całego klubu - szkolenie młodzieży od podstaw, stawianie na młodzież, rozsądne transfery, brak rewolucji kadrowych. TME SMS Łódź będzie reprezentował nasz kraj w sierpniu w eliminacjach do Ligi Mistrzyń. Niestety w UEFA Women's Champions League naszemu krajowi w przeciwieństwie choćby do Czech czy Białorusi przysługuje tylko jedno miejsce.

Triumf Łodzi był klęską Czarnych Sosnowiec. To właśnie rok temu Czarni zdobyli mistrzostwo Polski i stracili je zaledwie po roku. Czarnym nie pomógł więc zastrzyk finansowy od Polskiego Związku Piłki Nożnej za ubiegłoroczne mistrzostwo kraju i zdobycie dodatkowo Pucharu Polski. Co więcej, drużynie z Sosnowca nie mogły także zimowe transfery last minute, które wydawały się bardzo solidne. Zimą Czarne, które traciły do lidera trzy punkty pozyskały Darię Kurzawę dotychczasową kapitan TME SMS Łódź oraz architektkę swojego ubiegłorocznego mistrzostwa Lilianę Kostovę, która wróciła zimą do Polski po półrocznym pobycie w swojej rodzinnej Bułgarii. Czarne zakończyły sezon na trzecim miejscu w lidze, ale na otarcie łez obroniły Puchar Polski wygrywając w finale ze Śląskiem Wrocław 4:0.

Ligę na drugim miejscu zakończył Górnik Łęczna. Zespół z Lubelszczyzny wprawdzie zimą był liderem Ekstraligi z zapasem dwóch punktów, które wiosną roztrwonił, ale wicemistrzostwo dla drużyny trenera Roberta Makarewicza to i tak wynik można powiedzieć, że rewelacyjny biorąc pod uwagę rewolucję kadrową, która przed sezonem dokonała się w Łęcznej. Przypomnijmy, iż w Łęcznej zakończyła się era królowej strzelczyń Eweliny Kamczyk, która wyjechała do Francji. Odeszły też takie kluczowe zawodniczki jak Nikola Karczewska, Patricia Hmirova, Emilia Zdunek czy Alicja Dyguś. Nazwiska nowych zawodniczek nie rzucały na kolana - po za jednym. Macleans Chinonyerem, która dołączyła do Górnika ze Stomilanem Olsztyn okazała się objawieniem ligi. Rosła Nigeryjka zdobyła 20 bramek i została królową strzelczyń Ekstraligi. Niestety po sezonie ma wyjechać z Polski.

Na czwartym miejscu ligę zakończył GKS Katowice, dla którego to najwyżej miejsce w Ekstralidze od momentu awansu do elity w 2018 roku. Przez moment Katowice miały nawet szanse na miejsce na podium, ale generalnie były to bardziej szanse matematyczne niż realne. W finalnej tabeli do podium GKS zabrakło aż dziewięć punktów. Na piątym miejscu uplasował się AZS UJ Kraków, a pierwszą szóstkę ligi zamknął grający z roku na rok coraz słabiej Medyk POLOmarket Konin. Swoją drogą ciekawe czy Medyk, który był mistrzem Polski w latach 2014-2017 zajmie jeszcze kiedyś miejsce na podium. Można mieć w to wątpliwości. Śląsk Wrocław był siódmy, ósmy był AP Lotos Gdańsk. Na dziewiątym miejscu sezon kończy Sportis KKP Bydgoszcz, a dziesiąte miejsce - ostatnie dające utrzymanie - zajmuje Olimpia Szczecin, która do samego końca musiała walczyć o zachowanie ligowego bytu. Od nowego sezonu Olimpia stanie się Pogonią Szczecin.

Z ligi spadają obaj beniaminkowie, czyli Rekord Bielsko-Biała i Tarnovia Tarnów. Tarnovia z Ekstraligi miała wycofać się już zimą. Był nawet oficjalny komunikat w tej sprawie, ale finalnie klub przystąpił do rozgrywek. Spadek Tarnovii z ligi nastąpił dopiero w przedostatniej kolejce po porażce w Szczecinie z Olimpią (1:3). Był to mecz, który praktycznie miał zadecydować o tym, czy Ekstraligę opuścił Tarnovia czy Szczecin. Wygrał Szczecin. Od zimy wiele mówiło się o losie i o dalszym losie Tarnovii. Miejsce Tarnovia w Ekstralidze chciała przejąć Legia Warszawa i inne "męskie" kluby. Na razie nic z tego nie wyszło i nie wiadomo co dalej będzie z kobiecą piłką z Tarnowie.

Królowe strzelczyń były dwie. Dominika Kopińska z TME SMS Łódź w ostatniej kolejce strzeliła cztery bramki i dogoniła Macleans Chinonyerem z Górnika Łęczna. Obie zakończyły rozgrywki z liczbą 20 zdobytych goli. Miejsca na strzeleckim podium zajęły także Martyna Wiankowska z Czarnych Sosnowiec, która zdobyła 15 goli oraz z 12 trafieniami Katarzyna Białoszewska, kapitan Tarnovii. Warto podkreślić, iż dla Chinonyerem i Białoszewskiej był to ich pierwszy sezon z kobiecej Ekstraligi.

» klasyfikacja strzelczyń Ekstraligi


Do Ekstraligi z I ligi wchodzą od nowego sezonu jako beniaminkowie HydroTruck Radom oraz Pogoń Tczew. Radomiaki jako Sportowa Czwórka Radom miały swoją przygodę z Ekstraligą już w sezonie 2017/2018 ale spadły z niej zaledwie po roku. Z kolegi Tczew awans uzyskał po raz pierwszy. Oznacza to, że w nowym sezonie będą derby województwa pomorskiego z AP Lotos Gdańsk. Bez wątpienia beniaminków czeka trudna przygoda z Ekstraligą i to z dwóch powodów. W I lidze walka o awans trwała aż do ostatniej kolejki i "zagrożone" awansem było pięć zespołów wiec trudno powiedzieć, aby Radom czy Tczew były wyjątkowo dobrze przygotowanie do gry w elicie. Zresztą tegoroczne spadki beniaminków z Tarnowa czy Rekordu Bielska-Białej, a także wcześniejsze z Głogówka i Rybnika pokazują, że awans z I ligi do Ekstraligi to pikuś przy tym, co trzeba zrobić, aby utrzymać się w Ekstra.