Prezes mistrzyń: powalczyć o obronę tytułu

- Mam przyziemne marzenia, czyli obronę mistrzowskiego tytułu - mówi Janusz Matusiak, prezes SMS Łódź.


W Expressie Ilustrowanym ukazał się ciekawy wywiad z Januszem Matusiakiem, prezesem TME SMS Łódź.

Wkrótce rusza nowy sezon ekstraligi piłkarek nożnych. Czego oczekuje po nim prezes łódzkiego klubu?
- Mam przyziemne marzenia, czyli obronę mistrzowskiego tytułu. Teoretycznie nasza drużyna ma najsilniejszy skład. Wprawdzie odeszła do Włoch czołowa obrończyni ekstraligi, Katarzyna Konat, ale inni medaliści poprzedniego sezonu mają jeszcze większe ubytki w ligowych kadrach.

Czyli?
- Z Czarnych Sosnowiec, od zdobycia mistrzostwa kraju i Pucharu Polski w 2021 roku, odeszły do zagranicznych klubów dwie etatowe reprezentantki Polski, Weronika Zawistowska i Martyna Wiankowska (do Niemiec), uważana za najlepszą obrończynię ekstraligi reprezentantka Słowacji Patricia Fischerova (do Szwecji), najlepsza rozgrywająca Bułgarka Lilyana Kostova (powrót do kraju) i na dokładkę wschodząca gwiazdka polskiego futbolu kobiecego Kinga Kozak (do Szkocji).
A jak wygląda sytuacja w innych drużynach z czołówki ligi?
Górnik Łęczna, który w 2020 roku, jak Czarni w następnym sezonie, zdobył dublet, przez dwa lata stracił, poza bramkarką, wszystkie piłkarki pierwszej jedenastki. Wcześniej podobny los spotkał Medyka Konin, z tym, że proces opuszczania zespołu przez czołowe piłkarki był wolniejszy.

Czy TME SMS czeka podobny los?
- Niewykluczone... Pośrednicy transferowi już zwietrzyli, że kobiecy futbol na arenie międzynarodowej to interes i praktycznie każda lepsza zawodniczka ekstraligi ma już swojego menedżera, który jej szuka zagranicznego klubu. Mimo że różnica w zarobkach między czołowymi piłkarkami, za wyjątkiem Ewy Pajor (Wolfsburg) i Pauliny Dudek (PSG), ekstraligi i Polkami w Niemczech, nie mówiąc już o tych we Francji, Hiszpanii i Włoszech, jest mniejsza (czasami nawet żadna) w porównaniu do męskiej piłki.

Dlaczego zatem tak się dzieje?
- Jest silna presja krajowego środowiska piłki nożnej kobiet, złożonego m.in. z rodziców i licznych znajomych piłkarek, żeby za wszelką cenę grać za granicą. To towarzystwo wzajemnej adoracji, kwitujące kolejne przegrane eliminacje reprezentacji Polski sloganami: „Brawo za walkę” i „Nic się nie stało”. W przeszłości domagano się głowy trenera, ale i to zniknęło od czasu, kiedy reprezentację objęła Nina Patalon.

Cały wywiad z prezesem TME SMS Łódź można przeczytać na expressilustrowany.pl


09.08.2022