Po zimie wraca Ekstraliga kobiet
Łódź zagra o obronę mistrzostwa. Górnik o powrót na tron, a Katowice o pierwszy medal. Beniaminkowie tradycyjnie.
W ostatni weekend lutego rozpocznie się runda rewanżową w Ekstralidze kobiet. Wiosenne rozgrywki potrwają od 25/26 lutego do 21/22 maja. Po raz drugi w historii liga ruszy w lutym, a po raz pierwszy zakończy się tak szybko. Do rozegrania będzie jedenaście kolejek plus dwa dodatkowe mecze Tczew - Gdańsk oraz Szczecin - Wrocław, który nie odbyły się w listopadzie przez opady śniegu i zostały przełożone na kwiecień.
Oczywiście najciekawiej zapowiada się gra o mistrzostwo kraju, o medale oraz o utrzymanie w piłkarskiej elicie. W grze o mistrzostwo Polski można śmiało wymieniać dziś obecnego lidera ligi GKS Katowice oraz znajdujących się po jesieni na podium Górnika Łęczna oraz broniącego tytułu TME SMS Łódź. Każda z tych drużyn ma porównywalne szanse na mistrza. Szkoda jedynie tylko mistrz uzyska prawo gry w Lidze Mistrzyń. Pod tym względem nasza liga ustępuje nawet Białorusi czy Kazachstanowi.
GKS Katowice, który miał rewelacyjną jesień wygrywając dziesięć meczów z rzędu w tym sezonie walczy nie tylko o swój pierwszy medal - bo jeszcze nigdy nie był na podium - ale ma także szansę na historyczne mistrzostwo. W skórę Czarnych Sosnowiec na pewno nie chce wejść TME SMS Łódź, aby tak samo, jak poprzednio Czarni stracić mistrzostwo zaledwie po roku tytułowania się mistrzem. Górnik Łęczna, który jest aktualnym wicemistrzem od dekady niemalże zawsze jest w grze o złoto, a od 2012 roku każdy sezon kończy na podium.
Od paru lat chrapkę na swój historyczny medal ma AZS UJ Kraków i pewnie aspiracje Jagiellonek będzie trzeba znów przełożyć na kolejny sezon. Śląsk Wrocław mocny ofensywnie i chwalony za pracę trenera Piotra Jagieło również na pewno dalej będzie zaliczał się do tych lepszych zespołów ligi lecz bez większych szans na medal. Wiele osób pewnie czeka jak w roli trenerki wypadnie Anna Szymańska, która późną jesienią odłożyła rękawicę bramkarskie i została trenerką Czarnych Sosnowiec. Karolina Koch z GKS już zdała trenerski egzamin w Ekstralidze. Szymańska też zyska uznanie?
Tradycyjnie najbardziej zagrożonymi spadkiem zespołami są beniaminkowie. Pod czerwoną kreską znajduje się HydroTruck Radom i Pogoń Tczew. Na pewno wielu już skreśliło zespół z Mazowsza i takim opinią nie można się dziwić. Poza Tczew spadkiem zagrożony jest także AP Orlen Gdańsk czy choćby Pogoń Szczecin która póki co nie buduje nowej tradycji piłkarskiej w mieście, lecz kontynuuje poczynania swojej poprzedniczki - Olimpii Szczecin i ledwo zdobywa punkty. Przyszłości pewien być nie może nawet niegdyś wielki a co sezon słabszy i mocno zagraniczny Medyk Konin.
Tak samo jak w czołówce ligi ważny jest każdy jeden punkt to taka sama sytuacja jest w klasyfikacji strzelczyń Ekstraligi. Liderką rankingu jest po jesieni Klaudia Miłek. Napastniczka Łęcznej, która wróciła latem po kontuzji ma na swoim koncie 12 trafień. Za nią są zawodniczki z Jedno trafienie mniej ma królowa poprzedniego sezonu Dominika Kopińska z Łodzi. Podium zamyka z dziesięcioma trafieniami Amelia Bińkowska z Katowic, która już jesienią ustanowiła swój życiowy rekord w ilości zdobytych goli.
O koronę królowej strzelczyń walka na pewno będzie długa, a o końcowym wyniku może zadecydować nawet nie tyle, co ostatnia kolejka, lecz choćby jeden mecz z większą ilości goli. Na przykład Magdalena Sobal z Tczewa ma na swoim koncie 9 trafień, a osiem z nich zdobyła w dwóch meczach wbijając po cztery bramki w meczach z Radomiem i Koninem. Rok temu trzecie miejsce na podium zajęła Katarzyna Białoszewska grająca wówczas w słabej Tarnovii Tarnów. Może teraz grając w Śląsku też powtórzy swój indywidualny wynik sprzed roku?
Zima w piłce kobiecej nie jest okresem do dokonywania transferów. Przeprowadza się je sporadycznie. Kilka z nich można wymienić. Bramkarka Natalia Piątek przeniosła się ze Sportisu Bydgoszcz do mistrza Austrii. Katarzyna Daleszczyk będąca ważną postacią UJotu odeszła do III ligi włoskiej. Medyk Konin sprowadził parę zagranicznych piłkarek. TME SMS Łódź pozyskał kapitankę mistrzyń Finlandii. Z GKS Katowice odeszła Kateřina Vojtková. Groźna w ofensywnie Federica Dall'ara zamieniła Radom na Sosnowiec, a z Bydgoszczy do Tczewa przeszła Aleksandra Sudyk. Łęczna zakończyła wypożyczenie Nikoli Dębińskiej do Szczecina, parę mało grających u siebie zawodniczek wypożyczyła do niższych lig i sprowadziła zawodniczkę z mistrza ligi macedońskiej.